piątek, 16 marca 2012

zagubiony szlak

Należało iść w przeciwną stronę, czerwony szlak był tu i tam. Pies miał dość. Anglik w tenisówkach nic nie rozumiał, ale pokazywał właściwą drogę. Drugi anglik przebiegł i powiedział dziendobry...
Tomek zwątpił, mi było obojętne bo i tak doszlibyśmy gdzieś, rafał prowadził.

Brak komentarzy: